23 lipca minęła czwarta już rocznica śmierci Amy Winehouse. Walczącą z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu zabiło zatrucie wódką. Jej ojciec, Mitch Winehouse, do dziś twierdzi, że śmierci jego córki winne były nie jej nałogi, ale... detoks. W ubiegłym tygodniu do kin wszedł dokument pt. Amy. Produkcję od samego początku krytykował ojciec wokalistki - głównie względu dlatego, że w filmie sporo miejsca poświęcono jemu samemu. Mitch porzucił Amy i jej matkę, a ponownie pojawił się w życiu córki, kiedy stała się sławna i bogata. Oczywiście wydał książkę, a także... nagrał własną płytę! Teraz Winehouse ponownie próbuje zwrócić na siebie uwagę. W wywiadzie dla australijskiej telewizji stwierdził, że jego córka w chwili śmierci... "mogła być w ciąży".
Współczujemy rodzicom ,ale dlaczego dopiero teraz na świecie pojawiają się takie fakty . Utalentowana piosenkarka była wyjątkowa jak to ludzie z jej otoczenia powiedzieli ''chciała być kochana '' . Jak dobrze wiemy jej mąż Blake Fielder-Civil wpędził ją w nałóg narkotykowy . Szkoda tylko ,że nie miał kto temu przeciwdziałać ;( Tak dla przypomnienia : 23 lipca 2011 roku około godziny 16:00 Winehouse została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu w londyńskiej dzielnicy Camden. Policja obecna w domu piosenkarki potwierdziła informację o jej zgonie, jednak jego przyczyna nie była jeszcze znana. Amy Winehouse została pochowana 26 lipca 2011 w obrządku żydowskim na cmentarzu Edgwarebury w Londynie. W uroczystościach pogrzebowych udział wzięli między innymi Kelly Osbourne i Mark Ronson, a także jej ostatni partner życiowy Reg Traviss. 26 października 2011 ujawniono wyniki śledztwa w sprawie śmierci Amy Winehouse, którym dowodziła Suzanne Greenaway. Śledztwo wykazało, że był to nieszczęśliwy wypadek spowodowany dobrowolnym wypiciem dużej ilości alkoholu po czym doszło do wstrząsu wywołanego intensywnym przyjmowaniem alkoholu po okresie abstynecji . Jak ogłoszono kilka godzin po ukazaniu się raportu ze śledztwa, Winehouse miała 416 mg alkoholu na 100 ml krwi, co odpowiada 4 promilom.
Jest nam przykro ... [*] :( Dziękuje za przeczytanie .
A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz